Ice Lemon (non-tobacco) Hot


Parametry tabaki
Wilsons of Sharrow
Ice Lemon (non-tobacco)
Recenzje użytkowników
Ice Lemon, czyli nie ważne ile zażyjesz- efekt jest ten sam
Wyciągam z pośród moich tabak: Ice- Lemona. Coś tu jeszcze zostało. Do diabła nie idzie otworzyć puszeczki to już nie pierwsza puszeczka od WOS-a która się zacięła. I w dodatku na etykiecie nie widać już niemal nic przez sporadyczne noszenie jej w kieszeni. Biorę nożyczki i dobieram się do żółtego drobnego proszku. Jest taka jaką ją pamiętam, choć ostatni kontakt miałem z nią jakieś 3 miesiące wstecz, zresztą beztytoniówka chyba i po 10 latach nie zmieniła by swojego aromatu :p. I to samo odczucie jakie pamiętam: witaminka, cytrynka, za mało ICE, odświeżenia, które mogę znaleźć np. w Butterfly Lemon. Ice- Lemon ma to do siebie, że nie istotne jest czy zażyjemy mini szczypte czy MEGA szczypte- efekt w nosie jest ten sam... No może, tylko husteczki nabierają później bardziej żółtego koloru. Mimo wszystko daję mocne 4. Ostatnio bawię się trochę z produktami "tabakopodobnymi" i na ich tle Wilson of Sharrow ICE-LEMON naprawdę nie wypada najgorzej.
Podsumowanie o tabace
- Witaminki tylko nie wiem czy przez nos podziałają;
- Jak na beztytoniówke- spoko ;)
- Trafiła mi się jakaś nie wadliwa puszeczka, niestety w przypadku WOS-a już nie pierwszy raz i stąd moja ocena
Ice Lemon
Nie zażywam zbyt często tabak beztytoniowych chociaż mam ich kilka, Naseweiss, 2 ozony snuffy weiss, Tiger'a Guarana i właśnie Ice Lemon od WoS'a. Świetny cukierek. Aromat cytrusów naprawdę świetny. Bardzo sypki proszek, jak zamykam tabakierkę to jeszcze trochę do powietrza ucieka . :)Ale polecam, polecam. Warto spróbować. Wiem, że jeszcze kiedyś napewno ją kupię.
Podsumowanie o tabace
- Czasem przy otwieraniu się trochę wysypie
Cukier? Zwykle nie słodze, ale dla Ice Lemon robię wyjątek!
Nie myślałem ,że kiedykolwiek napiszę coś takiego o tabakopodobnym cukrze, ale to jest świetne! Szerokiego banana na twarzy wywołuje już sama tabakierka, niby taka sama jak w każdym Wosie, ale jest jedno "ale", tabakiera nie jest oszpecona ostrzeżeniem, już wiem jak wygląda w całości ludzik z Wosów. Okazało się ,że pod nalepką z ostrzeżeniem jest jeszcze ostrzeżenie od firmy "Tobacco seriously damages health". Co w tym przypadku wygląda komicznie, w końcu nad "firmowym ostrzeżeniem" pod nazwą odświeżacza jest napisane "non tobacco". Sama forma proszku też jest ciekawa, to pył, puder, atomy, a nie proszek! Do tego jest nieprzeciętnie sucha, jednak szybko łapie wilgoć, nawet starannie zabezpieczona. Przejdźmy jednak do aromatu. Pięknie! Mentholowe-cytrusy, trącą może z początku sztucznością, ale szybko przestałem na to zwracać uwagę, proszek jest bardzo smakowity, na początku cytrusowa fala, później równomierny menthol, jakiś dziwaczny menthol, ale smaczny. Jest to pierwszy cukier ,który spełnił moje oczekiwania, ba jestem nim zachwycony. Przy czym uwaga, aromat jaki poczujemy w dość dużym stopniu zależy od ilości proszku jaką zażyjemy, raz są to bardziej limonki, raz cytrynki, innym razem znów mentol wkracza do akcji szybciej niż zwykle. Jedyną wadą jest krótkotrwały aromat, ale myślę ,że większość z nas uwielbia to "dobieranie" z puszeczki.
Brawa dla WoSa! Robią nie tylko dobre tabaki, ale stworzyli genialny odświeżacz.
Podsumowanie o tabace
-Tabakierka z pełną naklejką
-Pierwszy cukier ,który mi się naprawdę spodobał
-Puszeczka za mała w stosunku do ilości proszku, etykietka zdziera się.
Tylko 2 kalorie
Tabaka beztytoniowa. Już w pierwszym odruchu, wraz z otwarciem klimatycznej puszeczki, zadziwia nas swoim kolorem: nietypowym, bo jasnożółtym. Nie muszę chyba opisywać, jakiego rodzaju skojarzenia nasunęły mi się na ten widok. Głowę daję, że zażywając tę tabakę publicznie, prędzej czy później, trafilibyśmy na 48 godzin, na „dołek”, z konkretnymi, aczkolwiek zupełnie bezpodstawnymi, zarzutami posiadania twardych narkotyków. Drugie zaskoczenie przyszło wraz z analizą zmielenia tabaki – produktu, o tak mikroskopijnej strukturze jeszcze nigdy nie widziałem: to coś drobniejszego niż pył, talk lub puder, to piana z nanocząstek, krem z okruchów ledwie widzialnego puchu. Zaskoczenie trzecie – smak. Z pozoru silny, ostry, cytrynowy, odurza mocą i odbiera oddech; znika jednak bardzo szybko, pozostawiając miłe uczucie słodkiego odświeżenia i przyjemne łaskotanie w nosie. Taki lekko psychodeliczny, tabaczany Tic Tac – mały, mocny, szybko się rozpuszcza i tylko 2 kalorie. Lubię zażyć Ice Lemona przed jakąś cięższą, przytłaczającą czy ponurą tabaką, np. przed Perlesreuterem Pöschla – nieco rzadziej używam jej samoistnie, w celach odświeżająco-ożywczych. Oczywiście nie traktuję tego produktu, jako tabaki pełnoprawnej, zaliczam ją raczej do grona szeroko pojętych… słodyczy.
Podsumowanie o tabace
- mocna,
- ciekawy kolor,
- ładna puszka,
- brak tytoniu,
ŻÓŁTY PYŁ
Tabaka zakupiona w celu spróbowania pierwszego WoS`a, niestety okazało się, że przypadkiem jest to bez tytoniowy odświeżacz do nosa.
Pudełko typowe dla tej firmy. Metalowe z charakterem...
Po otworzeniu moim oczom ukazał się żółty proch nasypany ponad brzegi pudełka i oczywiście się trochę wysypało (przy kilku następnych otwarciach również). Proch z tabakierki zalatuje jakimś lekarstwem, a właściwie czymś co dostarcza organizmowi witamin Plusz czy coś tego typu. Po zażyciu czuć limonkę następnie bardzo krótko lecz wyraziście cytrynę, a na koniec już podczas spływania do gardła smak i zapach cukierków "Ice" (?) - takie niebieskie, których nie lubię. Pył lekko drapie w gardło, dla śluzówki jest delikatny jednak w dużej ilości pokazuje przeciętną